Wygraliśmy! Pojechaliśmy!

Wygraliśmy! Pojechaliśmy!

W konkursie ogłoszonym przez PKO, skierowanym do Szkolnych Kas Oszczędności, wygraliśmy wyjazd dla 40 osób  do Poznania na Międzynarodowy  Festiwal Filmów  Młodego Widza  ALE KINO!  Wybrałyśmy  najaktywniejszych SKO-wiczów z każdego etapu edukacyjnego   i…pojechaliśmy!!! Wyjazd zorganizowały opiekunki SKO: p.Małgosia  Michalska i p.Marzena Kłakulak-Kucała, które sprawowały opiekę nad uczniami wraz  z p.Romką Adamek i p. Iloną Szablewską.

Wyprawę rozpoczęliśmy dość leniwie, bo w szkole musieliśmy być o 8:10, a nie o 8:00. Trzeba przyznać – 10 minut dłuższe spanko jest wyjątkowo przyjemne!

Zaprzyjaźnianie z Poznaniem  zaczęliśmy właśnie w kinie. Uczniowie klas II i III obejrzeli film pt.” Elf w rodzinie Świątecznych”, który  jest świetnym  przykładem  udanego kina familijnego dla najmłodszych . Film opowiada  o przyjaźni i rodzinie, a  akcja wiąże się z atmosferą świąt i baśniami o elfach. Z kolei starsi uczniowie  obejrzeli  film pt. „Najlepsze przyjaciółki”.  Jego myślą przewodnią jest brak  prawdziwego, emocjonalnego zainteresowania ze strony rodziców.  To film o samotności   i braku czułości; film  realistyczny, ale mocno oparty na strukturze baśni.  Po projekcji  filmów niektórzy mieli przyjemność  znaleźć się w pobliżu kamery TVP Poznań, a ich roześmiane buźki można było obejrzeć  w telewizji tego samego dnia o godz.19:30.

Po filmowych  zmaganiach, nadszedł czas na poznański Stary Rynek, wraz z jego Jarmarkiem Bożonarodzeniowym. Dojście na niego wcale nie było pestką! Uczniowie, przyzwyczajeni do pokonywania krótkich odległości, już w połowie drogi pytali „Daleko jeszcze?”.  Jednak wszyscy  dzielnie kroczyli  do centrum miasta, gdzie jarmarkowe stoiska przybliżyły nas ku świętom. Było to zatrzymanie filmowej, świątecznej atmosfery filmu  obejrzanego  przez  młodszą grupę uczestników wycieczki. Po wrażeniach filmowych i jarmarkowych przyszedł czas na bardzo prozaiczną, ale jakże ważną kwestię jaką jest jedzonko. Zapewne nikt nie ma wątpliwości w jakim miejscu zatrzymaliśmy się na posiłek. Frytkom, hamburgerom i innym kanapkom nie było końca! Jednak wszystko musi mieć swój finał…Kiedy mrok już spowijał Poznań, otoczeni świetlnymi iluminacjami,  ruszyliśmy w drogę powrotną… I tylko wspomnienia pozostaną…

 

Tekst: Marzena Kłakulak-Kucała, zdjęcia: Małgorzata Michalska, Marzena Kłakulak-Kucała